Kłomino – miasto widmo – o co w tym chodzi?

Do roku 1992 żyło tutaj pięć tysięcy osób. Obecnie jest to dwanaście. Kiedyś wśród bardzo licznych bloków z wielkiej płyty działał medyczny punkt, były sklepy, garaże, a nawet było kino. Dzisiaj z tego już nie zostało praktycznie nic. Warto poznać nieco bliżej Kłomino – miasto widmo. Miało ono mniej szczęścia niż Borne Sulinowo pobliskie.

Historia Kłomino

Kłomino – miasto widmo, którego nie znajdziemy na mapie. Nie znajdziemy także tego miasta w nawigacji. Można tam jedynie trafić dzięki mocno zdawkowym opisom, które znajdują się w Internecie. Kłomino na przełomie lat zyskało opinię „polskiego Czarnobyla”.

Musimy sobie powiedzieć jasno, że jeśli ktoś chciał zwiedzić w Kłominie opuszczone miasto, to się spóźnił przynajmniej dziesięć lat. Można tam zastać jedynie cztery bloki. W tym jeden z nich jest częściowo zamieszkały. Znajdziemy także dwa mniejsze bloki. Są to domy poniemieckie, który są dosyć dobrze zabezpieczone przed intruzami. Do bloków niezamieszkałych da się wejść. Jednak w jednym z nich zostały usunięte klatki schodowe, a więc jest dostępny jedynie parter. Dwa pozostałe także są niedostępne częściowo właśnie z uwagi na brak schodów, chociaż dziury wybite pomiędzy mieszkalnymi pionami zwiększają możliwość dostępu do następnych pomieszczeń.

Kłomino – miasto widmo nie miało tyle szczęścia…

Musimy sobie powiedzieć, że Kłomino nie miało tyle samo szczęścia, co Borne. Bezpośrednio po opuszczeniu miasta przez radzieckich żołnierzy w roku 1992 miasto niszczeje oraz jest wyburzane sukcesywnie. Bardzo podobnie jak Borne, Kłomino również powstało w latach trzydziestych dwudziestego wielu dla żołnierzy niemieckich. Później został tutaj utworzony obóz jeniecki, w którym byli przetrzymywani Niemcy, Francuzi oraz Polacy. Po opuszczaniu miasta przez nazistów, w Kłominie zadomowili się Rosjanie, który więzili w obozie Niemców. Taka właśnie jest ironia historii.

Po wojnie już rozebrano pięćdziesiąt poniemieckich budynków, a cegłę uzyskaną wywieziona do Warszawy bezpośrednio na budowę Pałacu Kultury i Nauki. Rosjanie w Kłominie wybudowali szereg bloków charakterystycznych z wielkiej płyty. Po roku 1992 Kłomino już opustoszało. Większość budynków na przestrzeni lat została wyburzona czy też zabezpieczona. Swojego czasu pojawiła się nawet oferta sprzedaży terenu za dwa miliony złotych, ale nie było żadnych chętnych. W sumie, kto by chciał kupić ruiny miasta znajduje się w środku lasu? Chyba tylko jakiś istny szaleniec, jeden z tych, co w deszczowy dzień się zagrzebuje w błocie, aby dotrzeć do budynków, w których hula od lat jedynie wiatr.