Obserwatorium na śnieżce – niezwykła, zabytkowa architektura

Najwyższy szczyt Karkonoszy, czyli Śnieżkę, wieńczy Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne, które mimo kształtu przypominającego co najmniej stację kosmiczną, jest wpisane do rejestru zabytków. Z racji na swoje iście futurystyczne kształty, od lat zachwyca nie tylko znawców architektury, ale i turystów, którzy po przybyciu na Śnieżkę, często zastanawiają się nad tym, jak taka bryła mogła w tym miejscu w ogóle postać?

Obserwatorium na śnieżce – rzut oka na historię budynku

Nietypowe i budzące wiele skrajnych emocji, obserwatorium na śnieżce, wybudowano w latach 1968-74 i jak na tamte czasy, jego architektura budziła żywe zainteresowanie. Kosmiczny wygląd, zawdzięcza ona, co ciekawe, potrzebom, jakie ściśle sprecyzowano w jej projekcie. Budynek miał być przede wszystkim tani i wygodny, a do tego jego budowa miała przebiec szybko, dlatego, chociaż może się to wydawać dziwne, projektowano go nie z myślą o stworzeniu architektonicznego dzieła, czy czegoś, co po latach będą podziwiać turyści, a z powodu… niskich kosztów. Koncepcja o rysach futurystycznych powstała więc niejako przy okazji planowania taniego budynku.

Twórcą projektu był Witold Lipiński, który opowiadał, że nietypowy kształt narodził się w jego głowie w momencie poszukiwania inspiracji z odniesieniami górskimi. Obserwatorium miało nawiązywać do spiętrzeń eliptycznych głazów i chociaż dzisiaj mało kto w tym obiekcie je widzi, to taki był punkt wyjściowy do jego stworzenia.

Mimo szybkiego uporania się z projektem, same prace nad powstawaniem obserwatorium trwały blisko 7 lat. Wynikało to początkowo z szeregu nieprawidłowości w dokumentacji, potem z trudnych warunków atmosferycznych, jakie dość często panowały na Śnieżce, uniemożliwiając prace budowlane, aż wreszcie z przyczyn czysto technicznych. Postawienie całości, jaką widzimy w obecnej formie było nie lada wyzwaniem, ale udało się je dokończyć, dzięki czemu możemy cieszyć oko tym arcyciekawym i jednocześnie wcale nie takim „tanim” budynkiem. Jak się okazało, koszty, które pierwotnie zakładano, ponad dwukrotnie przerosły plan! Finalnie obserwatorium, zamiast być budynkiem tanim, zostało znacznie droższym, ale efekt robi ogromny.

Jeśli dobrze przyjrzeć się bryle, to jej trzon stanowią trzy nałożone na siebie, bardzo charakterystyczne dyski. W niebywały sposób pasują one do otoczenia Śnieżki, która na szczycie jest kamienna, pozbawiona drzew i sprawia wrażenie kosmicznej pustki. Obserwatorium wyglądające jak stacja kosmiczna (z powodu częstych remontów dostarczająca też ekipom budowlanym wielu wyzwań), wyjątkowo więc tutaj pasuje!